poniedziałek, 20 lipca 2015

Barcelona Tibidabo



Barcelona jest punktem obowiązkowym na wyjazd każdego roku. Od 8 lat jeździmy tam na weekendowe wypady, żeby złapać trochę słońca i zjeść najlepsze tapas na świecie.

Tym razem wybraliśmy się do Tibidabo, na mecz Barcy i do, już wykończonej w środku, Sagrady Fililii. Ostatnim razem byliśmy tam wiele lat temu, kiedy wewnątrz były wciąż rusztowania. Efekt końcowy jest zachwycający. To miasto jest jedynym, do którego wracam regularnie. Jeszcze mi się nie znudziło :)

8 komentarzy:

  1. onawielepiej !20 lipca 2015 19:01

    wow wnetrze tej katedry jest niesamowite!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. jest nieziemskie, jak z filmu!

    OdpowiedzUsuń
  3. onawielepiej !20 lipca 2015 19:29

    bardzo mnie zaciekawilas - Barcelono nadchodze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. polecam z calego serca, kocham to miasto!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, nie potrafię się napatrzeć na Twoje zdjęcia. Cudowne! Przeczytałam już chyba cały blog i jestem zachwycona Twoimi DIY ze ślubu - to musiał być piękny dzień :) Pozdrawiam gorąco i czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekuje Ci serdeczenie Kasiu, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! Przecudowne zdjęcia. :-) Jeśli mogę wiedzieć, jakim aparatem wykonane są zdjęcia? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziekuje Paulina! Zdjecie robie Nikonem D600 :)

    OdpowiedzUsuń